sobota, 1 marca 2014

Rozdział 5

Co się właśnie wydarzyło ? Obudziłam się w pokoju chłopaka który mnie porwał i nie wiadomo co ze mną robił gdy spałam ... aż dreszcz mnie przeszedł . Dobra będę szczera sama przed sobą ,spodobał mi się było w nim coś przyciągającego jego śliczne loki i do tego te szmaragdowe oczy w które mogłabym się wpatrywać godzinami gdyby tylko nie były takie intensywne bo same jego spojrzenie na mnie wzbudza gęsią skórkę .... Dobra nie myśl już o tym Alice pewnie już go więcej nie spotkasz .... szkoda tylko że w tak krótki czas ''mój porywacz'' zawrócił mi w głowie i zajął moje myśli .. ale czemu teraz ... teraz muszę się zająć Johnem i tym całym ''związkiem'' , dziś poznam jego syna .. nie powiem chce zrobić dobre wrażenie i żeby choćby na 2 miesiące mnie polubił . Po powrocie do domu , odświeżeniu się i zjedzeniu czegoś zaczełam powoli przygotowywać się do wyjścia . Ubrałam się zwyczajnie , czarna boxerka kremowy luźny sweterek i rurki do tego brzoskwiniowe vansy , włosy upiełam w niedokładnego koka , zdecydowanie mój styl . Po niecałych 15 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi który sygnalizował że ktoś przyszedł zakładam że John szybko wziełam swoją torbę do której wrzuciałam swój telefon i poszłam do drzwi w których oczywiście zastałam Johna.
- Witaj piękna - przywitał mnie całusem w policzek
- umm Cześć - uśmiechnełam się nieśmiało po czym założyłam torbę na ramię i wyszliśmy z mojego domu . Chwile później byliśmy już w drodze do willi Johna .
- Denerwuje się ... - powiedziałam nieśmiało wpatrując się w moje kolana .
- Czemu ?
- Martwię się że twój syn mnie nie polubi a właśnie ile on ma lat ? - zapytałam po chwili
- 25 , nie jest między wami taka duża różnica wieku spokojnie - powiedział lekko mnie pocieszając
- masz racje , niepotrzebnie się martwię pozatym zobaczymy jak to będzie - odrzekłam z lekkim uśmiechem , odparł mi jedynie przyjaznym uśmiechem po czym zaparkował pod pięknym domem w typowo angielskim stylu , wyglądał na przytulny i ciepły .
- Dobrze choć ze mną - powiedział po czym poszliśmy w stronę domu po wejściu przywitała mnie miła starsza kobieta w fartuszku .
- Dzień Dobry - powiedziałam ciepło
- O witaj jesteś Alice prawda ? miło cie poznać - powiedziała po czym mnie przytuliła a ja się uśmiechnęłam , taka babcia ciepła miła i lubi sie przytulać .
- Dobrze poczekaj zawołam Harrego - powiedział po czym go zawołał , mineła chwila gdy z piętra po schodach zszedł chłopak o którym myślałam dziś praktycznie przez cały czas po chwili nasze spojrzenia się spotkały a on szeroko się uśmiechnął ... ON JEST JEGO SYNEM ?!
______________________________________________________________
i jak ? Szczerze :)

1 komentarz: